Komentarze: 1
Oto dwie historie, które przysłała czytelniczka naszego bloga. Oczywiście bardzo jej za to dziękujemy ;) Jeśli wam też się przytrafiło coś dziwnego lub chcecie pochwalić się talentem pisarskim to napiszcie na mojego e-maila.
Cześć! Oto moja prawdziwa historia. Może wy mi uwierzycie!
Pewnego dnia babcia wysłała mnie na cmentarz na grób mojego zmarłego wujka (syna mojej babci). Powiedziałam jej że pójdę na drugi dzień. Gdy zrobiło się późno poszłam spać do swojego pokoju. Musze dodać ze ten pokój kiedyś należał do mojego zmarłego wujka. W nocy cos mnie zbudziło. Nie było w pokoju nikogo a ja czułam czyjąś obecność. W pewnym momencie usłyszałam dźwięk zapalającego się światła. O dziwo nie było żadnej jasności tak jak by ktoś się tylko bawił pstryczkiem od światła. Zaczęłam się bać. Po pewnym czasie dźwięk ten ucichł. Zamiast tego zaczęłam słyszeć jak ktoś pstryka na palcach. Wtedy przypomniało mi się jak babcia mówiła mi że wujek zawsze pstrykał na palcach. Wiedziałam, że ten kto znajduje się w moim pokoju to duch zmarłego wujka. Przyszedł do mnie w nocy gdyż nie poszłam na cmentarz na jego grób. Jedyne co wtedy zrobiłam podczas tej nocy to modlitwa. Modliłam się a to pomogło. Odgłosy znikły i już więcej ich nie słyszałam. Na drugi dzień poszłam na cmentarz. Pamiętajcie jeśli ktoś was wysyła na grób zmarłego to idźcie bez wahania. Chyba że chcecie tak jak ja słyszeć i czuć obecność zmarłej osoby w pobliżu.
Kolejna moja historia której ja nie przeżyłam lecz znajomi mojej babci.
Dnia 1.11. któregoś roku trzy przyjaciółki założyły się o to że pójdą w Zaduszki do kościoła o północy. Wtedy była to zimna, ciemna noc. Wszystkie były ubrane w futra. Kościół podczas zaduszek zawsze jest otwarty dlatego też bez problemu weszły do środka, gdy siedziały w ławkach poczuły nagle chłód. Światła się paliły, a drzwi zaczęły się same otwierać. W pobliżu ołtarza było słychać odgłosy kroków jednak nikogo nie było widać. W pewnym momencie kobiety ujrzały jak dusze zmarłych ludzi podchodzą bliżej ołtarza. Przyjaciółki się wystraszyły gdyż dusze patrzyły na nie z dziwnym wyrazem "twarzy". Postanowiły uciec z tego przerażającego miejsca. Gdy próbowały wydostać się z kościoła zobaczyły że dusze dobierają się do nich. Prawdopodobnie dlatego że wiedziały że one żyją. Kobiety z coraz to większym strachem próbowały uciec z kościoła lecz dusze ciągły je do siebie za futra które kobiety miały na sobie. Udało im się wydostać na zewnątrz mimo to czuły ze dusze biegną nadal za nimi. Po paru minutach wszystko się skończyło. Kobiety bezpiecznie dotarły do domu. Gdy jedna ściągnęła futra dostrzegła że jest ono uszkodzone. Zamiast gładkiego w dotyku było postrzępione. Kobiety postanowiły spalić te futro gdyż obawiały się ze dusze wyczują je i powrócą....
Autor: Aśka
|